Rozmowy przy kawie (17) |
Witajcie. Nie mówię dzień dobrzy, bo nie dobry Co takiego zrobiłam złego w innych wcieleniach ,że trafiła mi się taka teściowa???? Ona jest odporna na wszelkie słowo mówione, krzyczane i tłumaczone. Może trzeba było , zgodnie z moimi paragrafami pogonić ją czym twardym. Wrąbała mi się na ogród i grabi liście. Ale żeby!! Pali!!! Taki dym jest, że czekam na Straż Miejską.... Nie dociera jak mówię nie, jak tłumaczę nie i krzyczę nie Jestem tak wściekła ,że wyżyłam się na panu z Urzędu Pracy , potem z ZUSU też się dostało . A teraz kończę tabliczkę czekolady i nie jest lepiej. Emowi to ja nie radzę do domu wracać. Już dzwonił , to mu napisałam ,żeby się nie odzywał do mnie , bo skończę w więzieniu w "N-ce"... Jak widziałam moje hortensje nawalane pazurkami ... Nie patrzyłam na resztę kwiatów, bo wyjdę z siebie. Ostatnim razem jak ją pilnowałam, to spaliła mi tylko najlepszy sekator, taki wycycany drewniany... I oczywiście zwaliła to na dzieci ...A teraz to chyba idę się pożegnać z resztą sprzętu i ogrodem. Jestem tak wściekła ,że nie pytajcie ... |