Rozmowy przy kawie (17)
Spacer ze zwierzakami zaliczony, teraz pora na moje śniadanko..... Jest cieplutko, choć słonka brak. Mogłoby podsuszyć troszkę zgrabione przedwczoraj liście, bo do worów trzeba wrzucić na piątek...
Muszę chyba z Tycią do weta się przejść, bo ma takie rozwolnienie od dwóch dni, że szok.... Odstawiłam Felixa (polskiego) wczoraj i było troszkę lepiej na suchej karmie... Tylko, że nie idzie z nią wytrzymać, tak wszystkich molestuje.... Teraz też, cwaniara jedna dorwała się do Yogina miski i zżera mu mokrą karmę....


  PRZEJDŹ NA FORUM