Rozmowy przy kawie (17)
Wypaćkałam (to właściwe słowo dla mojego "fachowego" wykonania) półeczkę, co to ją przyniosłam ze zsypu. Niby metodą "suchego pędzla" a tak naprawdę to metodą "jako wyszło" oczko. Ja szalonych wymagań nie mam więc na wieś będzie jak dla mnie ok. Zdjęcie na razie w mojej kuchni oparta o ścianę i z przypadkową zawartością półeczek ale w niedzielę pojedzie na wieś. Muszę jeszcze dorobić jeden toczony "pipsztolek" na górze, bo brakuje.



  PRZEJDŹ NA FORUM