Wypaćkałam (to właściwe słowo dla mojego "fachowego" wykonania) półeczkę, co to ją przyniosłam ze zsypu. Niby metodą "suchego pędzla" a tak naprawdę to metodą "jako wyszło" . Ja szalonych wymagań nie mam więc na wieś będzie jak dla mnie ok. Zdjęcie na razie w mojej kuchni oparta o ścianę i z przypadkową zawartością półeczek ale w niedzielę pojedzie na wieś. Muszę jeszcze dorobić jeden toczony "pipsztolek" na górze, bo brakuje.
![](http://naforum.zapodaj.net/thumbs/63884a428335.jpg) |