Bry Musiałam jechać dziś do miasta i o mało mnie nie trafiło. Na poczcie pani próbowała mi sprzedać książkę o pierogach i doładowanie telefonu...naciągała mnie też na opcję polecony priorytet. W ośrodku zdrowia potraktowano mnie jak intruza wchodzę i pytam w rejestracji czy jest foniatra i czy potrzebuję do niego skierowanie od lekarza rodzinnego. W rejestracji nie wiedzą! i kierują mnie do zabiegowego a tam patrzą na mnie jak na idiotkę i zawracają do rejestracji. Równocześnie ze mną podobne sprawy załatwiała jakaś starsza Pani i była traktowana tak samo
|