aaaa...no właśnie jabłka suszyć miałam! Może zdążę do zimy, na razie dołożyłam sobie atrakcji w postaci zamówienia 30 kg kapusty na kiszoną....może w tym roku w końcu uda się powtórzyć sukces sprzed 3 lat i wyjdzie taka, że rodzina będzie do wiosny jeść tylko ją
Posadziłam róże, całkiem przyjemnie jest na dworze, gdybym miała więcej siły, to bym na spacer poszła, ale nie napinam się, bo już posadzenie 3 krzaków wyczerpało mnie z sił Edit: było przyjemnie, właśnie czarne chmury nadciągnęły...zatem mogę się walnąć z drutami bez wyrzutów sumienia |