Rozmowy przy kawie (16)
W przerwie obiadowej mam dla Was czas aniołek Nigdy więcej jazdy pociągiem.... Ujechałam jeden przystanek i stanął na 35 minut. Później do Zgierza i znów podróż do Łodzi na Żabieniec.... Tam zejście z peronu w dół po ogromnych schodach.... i znów wejście spod przejścia.... To nie dla mnie. Czuję się, jakby mi ktoś nogi połamał. Córka spóźniła się jedyne 15 minut... więc na miejscu byłam o 10:00... Więc jakby nie patrzeć.... zawsze wyjdzie dwie godziny..... Zmykam w papierki zmieszany


  PRZEJDŹ NA FORUM