Wiejski eksperyment Pat - czwarta wiosna na wsi |
Justynko, to jest dokładnie to, co pokazywałam, jak Basia pytała, kupowałam w puszkach litrowych, bo akurat większych nie mieli i w sumie, jak się właśnie okazało zostało mi ponad 1,5 puszki, więc chyba więcej rzeczy w domu zostanie wybielonych ![]() Basiu taż ja zupełnie o makatkach zapomniałam, więc nie dręcz swojego sumienia ![]() ![]() ![]() Iwonko no lejemy, lejemy ....drugi dzień, R. na nogach się słania ze zmęczenia, bo odwykł od ciężkiej pracy, ale już prawie skończył...a to co jest zrobione, widać poniżej: odbudowana ściana: ![]() uszczelniona ściana, która jeszcze poprzednikom się lekka rozeszła: ![]() I kolejne etapy robienia podłogi: ![]() ![]() ![]() ![]() To ostatnie to sprzed chwili, do wieczora zostanie zalane do końca i będzie sobie tydzień schnąć i czekać, aż w końcu wybiorę kafelki podłogowe...okulistę musiałam przełożyć, więc w Jeleniej będę nieprędko, zatem chyba zrobię szybki wypad do Bolesławca albo Legnicy na rekonesans kafelkowy. Obiecałam pokazać daglezje i oto one: w wiadrze: ![]() i w gruncie: ![]() A reszta ogrodu następnym razem, choć za wiele do pokazania oprócz kolorowych krzewów już nie ma. |