A proszę bardzo, ale to nie jest specjalnie spektakularne, bo R. cegły wyjmował po kawałku - nie runło, jak na filmach katastroficznych tylko nabrało nieznośnej lekkości bytu, która sprawiała, że nawet oddychać nie bardzo można przechodząc koło tej ściany, żeby jej nie zwiało
Na zdjęciu destruktor z owocem destrukcji
[img][/img]
Pełnego odsłonięcia nie ma, bo natychmiast po wyjęciu cegieł je przemurował, żeby nie drażnić żoninych oczu |