Jej, a tu ruch jak w nocnym klubie! Za oknem głucha ciemność, a kawa podana, pogaduszki się toczą... Ja tam spałam bez problemu, ale jakieś męczące głupoty mi się śniły, więc wyspana to specjalnie nie jestem... a dziś mama przyjeżdża, trzeba by choć z grubsza drogę do jej pokoju na górze przetrzeć i jedzenie inne niż kanapki zrobić Sara zostaje w domu, choć wygląda, że czuje się lepiej, więc za wiele zrobić nie pozwoli, bo będzie się nudzić...no wezmę ją posadzić daglezje, które wczoraj przyszły, bo pomagać w ogrodzie lubi
Małgosiu gratuluję udanych zakupów! Albo wypozyczenia...mój R. równie oporny do kupowania butów i odzieży i teraz żałuję, że butów ślubnych nie zwróciliśmy do sklepu po uroczystości, bo miał je na nogach 22.09.2007 i...już nigdy więcej Więc może u Was dałoby się w poniedziałek po weselu po prostu odnieść do sklepu i odzyskać kasę? |