Rozmowy przy kawie (16) |
DEDE pisze: Przyznać się, która rzuciła na mnie urok niespania w nocy ? u mnie chyba kotlet dziś będzie bo nie mam pomysłu.. Wychodzi, że niespanie przeszło ze mnie na Ciebie bo ja trzecią noc już śpię. Za to wcześniej przez miesiąc albo spałam bardzo malo albo czasem dosłownie wcale. Byłam wykończona, serce mi łomotało chwilami, jakby miało odlecieć, miałam klopoty z koncentracją i zaczęłam robić sie nerwowa, wręcz agresywna W dodatku też nie mogłam jeść. Oczywiście świadoma sytuacji starałam sie panować nad reakcjami, ale jak tu było widać, nie do końca to się udaje w takim stanie... Teraz czuje olbrzymią ulgę, pospałam trzy noce, jadłam co nieco i juz jest bardziej normalnie. Kurczę, tzw. deprywacja snu to jest broń sztraszliwa... Dlatego źli ludzie wykorzystywali i dotąd wykorzystują ją jako narzędzie tortur... Dario, Jeśli moge Ci coś doradzić, to kup w aptece jakis delikatny ziołowy środek na sen i bierz wieczorem. Tam sa małe dawki, które metabolizuja sie w ciągu paru godzin snu i rano nie bedziesz odczuwać jakiejś senności czy "zamulenia", a spać bedziesz prawie normalnie po nich. Nie ma sensu sie męczyć, niewyspanie jest bardziej szkodliwe niz jakies ziółka w tabletce. (No, u mnie był problem z tym, bo pigułek to ja juz biore tyle, że dołożenie jakiejkolwiek nowej, choćby bez recepty, trzeba konsultować z lekarzem, ale na szczęście lekarka cos wymysliła i żyję, obeszło sie bez pigułek na sen Ufff... ) A z rzeczy przyjemnych... Ha! Zrobiłam wczoraj wykopki. A tak! Wykopałam ziemniaki, które rosły w doniczce Nooo, jak na jeden krzaczek w niewielkiej donicy, to plon był duży |