Wiejski eksperyment Pat - czwarta wiosna na wsi |
Margolciu ratujcie! Najlepiej z pomocą instytucji, ale jak się nie da, to samemu. Mi jest zawsze tak strasznie żal zaoranych cmentarzy, bez względu na narodowość i przewiny leżących na nich ludzi. Moim zdaniem każdy zasługuje na pamięć, nawet jeśli pamięta go już tylko ta stara, kamienna płyta, pod którą leży. Ja na cmentarzy do bliskich też nie chodzę z powodów takich samych, jak Zuzia, natomiast do obcych czy do krewnych, którzy odeszli na długo przed moim urodzeniem nie mam oporów. A tutaj chodzę sobie czasem do Stasiowej i Ernie zapalić świeczkę na gruzach kaplicy... Ale dość tematów ostatecznych, bo Bogusia się we łzach rozpłynie ![]() ![]() ![]() Wczoraj zaolejowałam trzy czwarte desek, dziś reszta, jeśli R. zdąży przygotować. Lanie betonu planujemy na sobotę, bo potem musi dobę schnąć, a tymczasem weźmiemy się chyba za ściany ![]() |