Trochę namieszałam z tymi swoimi wpisami ale jak się nie ma własnego komputera to jakoś trzeba sobie radzić. Zdjęcia mam na laptopie, który miał być mój ale praktycznie mogę z niego korzystać w bardzo późnych godzinach nocnych lub wcześnie rano. Córka kupiła sobie laptopa więc na razie korzystam z jej starego komputera ale na nim nie mam swoich zdjęć. Wpisy zrobiłam a zdjęcia będą później.
Elu tak, w dali widać białego rozchodnika, który w tym roku częściowo przebarwił się na różowo. Ciekawa jestem czy w przyszłym roku nadal będzie biały.
A teraz mam małą chwilkę więc pokażę Wam kawałek Bydgoszczy. Przedwczoraj wyszłam rano po bułki na śniadanie i przyniosłam oprócz kajzerek bilet na operę Nabucco wystawianej w Operze Nova w Bydgoszczy. Wróciłam dzisiaj o pierwszej w nocy i jeszcze słyszę "Va, pensiero..."
Przed spektaklem byliśmy na obiedzie w tej restauracji.
Od restauracji szliśmy bulwarem wzdłuż Brdy aż do Opery.
A to drugi brzeg Brdy z odrestaurowanymi spichlerzami.
I Opera Nova
Ale jeszcze nie wchodzimy do gmachu opery, idziemy zwiedzać wyspę Młyńską i Bydgoską Wenecję.
Opera Nova z Wyspy Młyńskiej
Na chwilkę opuściliśmy wyspę i magicznymi schodkami dostaliśmy się na Targ Wełniany.
Słońce już zaszło, pora wracać.
Bydgoska Łuczniczka, też nowa przed operą.
|