O, faktycznie, na zakupy trza jechać... A fuj, nie lubię! No, ale Małż wraca z dwutygodniowych wojaży po kraju, to, jak Pat pisze, trzeba go odkarmić A Małż w zeszłym tygodniu był na konferencji (coś tam-coś tam ) czyli przed południem wykłady i odczyty, a po południu popijawa zbiorowa A w tym tygodniu był w Warszawie na szkoleniu i mówił, że szkolenie jest całkiem serio, popijawy raczej nie bedzie, a nawet jeśli, to on nie tknie, bo to szkolenie jest mu naprawdę potrzebne. Z tego wynika, że skacowany nie wraca na weekend A tak serio, to on na szczęście nie przepada za alkoholem, owszem pije, nie jest abstynentem, ale po niewielkiej ilości kończy, bo jak mówi, nadmiar szkodzi zdrowiu i wizerunkowi. Na konferencji tez napił sie jakiegos winka tylko pierwszego dnia wieczorem, a potem nie, bo to on prowadził służbowe auto i w jedną i w drugą stronę. Nie mogę napisać, w jakim czasie pokonali trasę Tarnów - Wrocław Powiem tylko, że w króciutkim
|