Kiedy zakwitną piwonie
Elu, ja też nie mam pomysłu, bo ja też gapowata jestem i po prostu muszę wchodzić przez ogłoszenia administracyjne co jakiś czas i tam zaglądać. Chyba sobie przepiszę do tradycyjnego kalendarza.cool

A teraz pochwalę trochę M., choć częściej mam ochotę go udusić, albo raczej przygrzmocić jakimś narzędziem w łepetynę. Jednakowoż doceniam jego wkład, bo bez jego pracy "u podstaw" sama nie dałabym pewnie rady posadzić jednej dziesiątej tego wszystkiego.
Często dokładał mi roboty, bo jak przekopywał coś płytko w pierwszym sezonie naszych prac ogrodowych, to często wkopał mi głębiej korzenie ostów, mniszków i kłącza perzu, przez co do dziś w wielu miejscach się z nimi męczę i wyciągam, a wyciągnąć nie mogę.
Ale od zeszłego sezonu nowe miejsca są przekopywane na dwa sztychy (dwie głębokości szpadla), wierzchnia warstwa z wszelkimi kłączami i częścią zieloną idzie na sam spód i jest przywalana gruba warstwą gliny spod spodu. Minus jest taki, że takie miejsce jest bardziej jałowe, musi się odbudować warstwa próchnicy, ale staramy się ściółkować i nawozić obornikiem i kompostem, więc będzie dobrze, myślę.
Plus jest taki, że nie tracimy tej materii organicznej, a ziemia jest troszkę lżejsza w uprawie, bo już przekopana. No i najważniejsze - chwasty rzeczywiście rozkładają się tam na dole i nie wybijają z takiej głębokości. Ale na lżejszych glebach to nie wiem, czy skutkuje: u teścia na piachu to perz odbił.

Generalnie zazwyczaj pierwsze co robię, to obchód z aparatem - inspekcja wesoły zajmuje mi ok. godziny.
No i ostatnio jak po godzinie doszłam do Rabaty Okrągłej (ma ok. 11 m średnicy), to zastałam M. przy takim wykopie:

(zdjęcie po kliknięciu otworzy się większe)
Folia kubełkowa oddziela część rabaty od czegoś, co będzie ścieżką.

Poniżej widać, że po sporych opadach wilgoć wniknęła na ok 10-15 cm. A pod spodem "skała".
[img][/img]
Widać też gęstą kępkę goździków (brodatych?). Będą chyba trzyletnie.jęzor Bo siałam je na balkonie w zeszłym roku, powschodziły słabo i mizerne rozetki razem z ziemią z wysiewów walnęłam na rabatę, natomiast z zimujących w gruncie nasion, które się w tym roku obudziły rozrósł się ten gąszcz. Muszę je rozsadzić.

Po kilku godzinach pracy mojego kopacza było tak. Wierzchnia warstwa w miarę rozluźniona z piachem. Dodatkowo do sadzenia użyję kompostu. A na zdjęciu widać też jedno z wiaderek z liliowcami do sadzenia.


I jeszcze bliższe widoki od strony lewej do prawej.




  PRZEJDŹ NA FORUM