Jakoś ostatnio niewiele udzielam się ogrodowo. Nastał bowiem czas malowania drewnochronem =płotu i innych elementów architektury ogrodowej. To żmudna i niekoniecznie ciekawa praca. Ale niezbędna i do zrobienia przed zimą Oderwałam się jednak od pędzla...
Dziś w roli głównej Staphanie Baronin zu Guttenberg i ... świerszcz
Który znudzony pozowaniem, na koniec, schował się do cienia
I pokażę różne odcienie różowości ;:167
I znowu kotka Przychodzi regularnie i jeśli tylko będzie chciała, po aklimatyzacji z Okamim - zostanie. Nazwaliśmy ją Mizeria. Miało pasować do psa. Bo Okami częściej nazywany jest Kotletem. Słowem będzie Kotlet z Mizerią :wink:
Jasiu (Urazka)! Donice kupiłam w zeszłym roku u Kapiasa, ale potem widziałam i w innych ogrodniczych. Mówie teraz o tych "gresowych". Są oczywiście mrozoodporne i róże w nich zimowały. Jedynie je nieco "ogaciłam". Są za ciężkie, by je przewozić np. do garażu. A i zimą mam tak za wiele rzeczy. Te donice mogę Ci polecić z czystym sumieniem, że zima im nie zaszkodzi. szczególnie taka w okolicy Wrocławia Co do kocich toalet... Niestety lubią świeżo spulchnioną ziemię i u mnie zdarza się, że okoliczne robią sobie ze świeżo skopanych rabat kuwetę. Na to nic nie poradzisz. lepiej zatem, by robił to własny Zuziu! Taki był zamysł ogrodu. Różne zakamarki na tle starannie przystrzyżonego trawnikopodobnego czegoś Potem urodził się pomysł ścieżki. A świerszcze jak zrobiło się zimno właziły masowo do garażu. I jednego z nich namierzyła Mizeria. Okami w tym czasie "garował" w domu, jako ten, który nie umie się zachować Beatko (beatrix)! Nie ma sprawy. Teraz już chyba się nie uda, ale wiosną się przypomnij. Dario! Cieszę się, że mój zamysł jest czytelny i udało mi się go zrealizować Beatko (Syringa)! Z tym "przemyślane" to już wiele razy tłumaczyłam... Szalona improwizacja, od czasu do czasu korygowana. Ot i tyle |