Dzień dobry. Pat - Niezmiennie i niezmiernie podziwiam Twój ogrom pracy i jej efekty. Uzyskujesz tak jakby mimochodem (chociaż wiem, ile ten "mimochód" kosztuje bólu mięśni)efekt starego, przytulnego, angielsko - babcinego ogrodu. A co do czeremchy - mam ją u siebie i dosadziłam nawet jeszcze drugą, bo po pierwsze - ładne drzewko, a po drugie - sok z jej owoców jest bardzo zdrowy (nalewka również jak najbardziej), i "na gotowo" traci tę goryczkę, którą mają owoce. W niedzielę przywlokłam z lasu 10 kg i przerabiam. Smakuje coś jak b. mocny syrop z czereśni, więc zawsze można rodzinie nakłamać, jakby po dobroci nie chcieli pić . |