Wiejskie zarośla, czyli przypadki szalonej Beatki
No, Beti ja rozumiem Twoje wzburzenie. Kropka w kropkę to samo czułam , gdy W. skosił mi już prawie kwitnącą (pierwszy raz od posadzenia) Krasawicę Maskwy...
Poza tym incydentem pożałowania godnym Twój ogród kwitnie wesoły


  PRZEJDŹ NA FORUM