Teraz relacja z tego co zrobiłam w czwartek. Przesadziłam trzy małe tawuły, które schowały się prawie całkowicie pod dużymi krzewami.
Podzieliłam dużą kępę irysów syberyjskich, którą mąż ostatnio skosił i posadziłam je w inne bardziej bezpieczne miejsca. Przesadziłam z pod pergoli miodunki, pierwiosnki i przewrotniki. Nie podobało im się tam i marnie wyglądały.
Wypiłam kawkę, bo mam nareszcie prąd. Poczytałam książkę na łonie natury bo byłam zmachana i jeszcze w tym sezonie tak nie wypoczywałam.
No i robiłam fotki.
Białe marcinki szykują się do kwitnięcia.
Jesienny zestaw, rudbekie i rozchodniki
Wszędobylska kocimiętka
Języczka całkowicie wyprowadziła się z rabatki i kwitnie sobie jedna pod sosną a druga między kamieniami.
|