Kawusia już jest, no to pijem bo uśniem...w czystolandii cieplutko, fajnie tak jak lubię, upałów nie ma słonko świeci i na rowerze super się teraz pomyka, bo w te upały to znienawidziłam nawet rower, ale teraz żyć nie umierać przyjechała moja koleżanka i dlatego mniej mnie na kompie, bo na dodatek chcę sweter skończyć przed wyjazdem, a został mi ostatni już rękaw i kołnierz i gotowe, no może na niedziele już się w nowym sweterku pokażę hihi no to zmykam trykać, radyjko cicho gra, ja żopu piętą zatykam, kawusię popijam i trykam sobie papa do potem |