Rozmowy przy kawie (15)
A ja dziś po raz pierwszy w pracy zaczęłam być mniej więcej w pobliżu kierunku "na bieżąco", może jutro wyjdę na prostą.
Wrzesień w szkole to koszmar, a zwłaszcza pierwsza jego połowa, a ja mam w tym czasie za dużo obowiązków i wszystkie "na wczoraj"!
No ale odreagowałam się po pracy zacnie: przygotowałam sobie w polu miejsce na porozsadzanie truskawkowych odrostów, potem wyzbierałam jabłkowe spady, w czym pomógł mi syn i nazbieraliśmy pełne 3 taczki. Wszystko powędrowało na kompost; teraz już zaczynają spadać ładne, porządniejsze jabłka i nie będziemy musieli zbierać ich spomiędzy zgniłków i robaczywków.
Na koniec poszłam do kurnika i tam wtargnęłam pomiędzy pokrzywy - powyrywałam ich masę i trochę też piołunu, aż dotarłam do dwóch moreli, które w tym zielsku pięknie się rozrosły w ciągu lata. Trzecia niestety uschła.

Piękny dzień był dziś u nas, ciepły i słoneczny, prawdziwie rajski.



  PRZEJDŹ NA FORUM