Rozmowy przy kawie (15) |
elakuznicom pisze: Margolciu a to Ci się trafiło , nie wiem dlaczego ale nie byłam jeszcze u Ciebie aż mi wstyd ale lepiej późno niż wcale...teraz dłuższe wieczory to nadrobię ... Oj, Elu! Ja sama tak rzadko bywam w swoim wątku na FO, że co i rusz się zastanawiam, czy go nie zlikwidować, bo to aż nie ładnie, mieć wątek i w nim nie pisać. Ale jakoś mam mało czasu. Wiem, wiem, powinnyście mnie zlinczować (to do tych dziewczynek, które pracują, mają dzieci, ogród i jeszcze pieknie piszą w swoich wątkach. I CZĘSTO!) Ja w zasadzie nie mam nic do roboty (bo ta praca domowa, czyli gotowanie, sprzątanie itd - to się nie liczy, bo wszystkie ją wykonujemy) oprócz ogródka i forów ogródkowych, a jakoś czas mi gdzieś przepada. Pewno się guzdrzę (czy guzdram?????), za dużo przerw na herbatkowanie, czytanie i nicnierobienie i stąd wieczny brak czasu. Kiedyś, gdy pracowałam na etacie, opiekowałam się stareńkim Tatą (ponad 90 lat) i niepełnosprawnym bratem, miałam o wiele więcej czasu (oczywiście umownie!). Ale wszystko było zrobione w domu, domownicy obsłużeni, praca zawodowa też, a ja jeszcze miałam czas na swoje hobby genealogiczne, poczytanie, pogadanie z kumpelami, wyprowadzenie na spacer psa (bo to w mieście, w bloku było), podziałanie w organizacji na rzecz Wolnego Tybetu i pisanie na kilku forach. A teraz jakaś rozlazła się zrobiłam, czy co!? No fakt, wtedy byłam młodsza o te dobre 10-15 lat. A może to doba się kurczy???? (no co?! wszechświat się rozszerza, to doba może się kurczyć! nie???!!!) Tylko nikt nam tego nie powiedział i stąd ten brak czasu??????? |