Rozmowy przy kawie (15) |
Wstałam o 8 i nie mogę sie obudzić. A spałam jak niemowlak, nawet na posikiwanko sie nie obudziłam, (co nie znaczy, że jak niemowlak załatwiłam sprawę, bez przerywania snu ) Kawkę pijam słabiutką, żeby ciśnienia nie pobudzać, więc nie ma efektu rozruchowego. Muszę dać sobie jakiegoś innego kopa rozruchowego. Dziś będę sadzić cebulowe i juz jestem przerażona ich ilością. Co prawda Pat ma ich milionpińcet razy więcej i z Jej postu nie widzę przerażenia, ale mnie brakuje wyobraźni gdzie je posadzić, żeby potem, łatwo wykopać. Patrysiu jak Ty sobie radzisz z przekwitniętymi badylami, obsadzasz czymś żeby ich widać nie było???? Ja je miałam na rabatce z późnoletnimi i zanim one urosły, to niestety podsychające badyle po tulipanach i innych straszyły. Trochę mnie zmartwiłaś w temacie wrzosów "lasowych", ale chyba spróbuję. Ja mam w zasadzie ziemię leśną na działce (las za płotem), a w tym miejscu gdzie świerki mam rabatkę "cienistą" i wszystko nieźle rośnie, więc może moje świerki piją wodę ze studni (ona też tam jest), a nie z powierzchni i wrzosy dadzą radę!? Misiu, szkoda, że nie mieszkamy koło siebie. Ja jestem zwierzę towarzysko-stadne i lubię mieć koło siebie ludzi do pogadania. Choć nie powiem, ciszę i zadumkę sam-na-sam ze sobą też lubię. A tu niestety w mojej okolicy nie mieszka żadna dziewczynka z Kompostu i nie mogę się spotkać na kawkę i pogaduszki. Dziś rano zobaczyłam, że sąsiad wykosił mi "chabazie" i odrosty bzów na kawałku, którego jeszcze nie zagospodarowałam, a który czeka na jesień, żeby liscie poopadały, cobym mogła zobaczyć co jest pod krzaczorami. A ja nic nie zauważyłam, musiał to zrobić już pod wieczór kiedy zziajana siedziałam już w domu. Owszem słyszałam, że kosił, ale myślałam, że u siebie na działce. A on jak taka "niewidzialna ręka" wykonał dobry uczynek. Wiedział, że nie mam jak tego wykosić, bo nie mam ani kosy, ani wykaszarki, a kosiarka tam nie wjedzie, bo jeszcze pełno pieńków po ściętych bzach i śnieguliczkach, dołów i dołków i innych atrakcji. No jestem tak ucieszona, że aż! To jest sąsiad! |