Rozmowy przy kawie (15)
Basiu, Tyćka nie zgadza się na dzielenie chryzantem i dzielnie ich pilnuje.
Obrazek drugiej Basi do rozśmieszania. Lepiej zrobiło mi się na duszy jak na niego popatrzyłam i wyobraziłam sobie siebie na miejscu tej pani w niebieskim.
Wyobrażacie sobie, że dzisiejszej nocy o drugiej, termometr wskazywał 5.8 stopnia a tuż po siódmej rano 9.5? A ja naiwna liczę na to, że dojrzeją mi wszystkie zawiązane pomidorki.
Ranek był słoneczny a teraz się chmurzy ale białymi pierzastymi chmurkami i z tego deszczu raczej nie będzie. Niestety mamy pogodę podobną tylko pod względem temperatury, wiatru i zachmurzenia. Wody z nieba dla mnie zabrakło. Nie spadło nic a nic. Jabłka ze złotej renety lecą na potęgę a niestety nie są jeszcze dojrzałe.

Dziewczynki aż się zarumieniłam od Waszych dobrych słów. Cieszę się, że tak odbieracie moje komentarze ale Wy macie piękne ogrody to ja mając tylko kilka mizernych rabatek muszę wykazać się choć na innym polu, żebyście nie powiedziały, że jestem takim mało widocznym uczestnikiem forum.

Kończą mi się dzisiaj lokaty i zaraz przenoszę się do banku. Dlatego jestem z Wami o tej porze. Muszę jeszcze posprawdzać możliwości dojazdu do i z Wrocławia na jutro jestem bowiem umówiona w Vicie z ortopedą. Kolano niestety nie jest w dobrym stanie a to już trzeci tydzień z czego 10 dni na przepisanych tabletkach. Mam nadzieję, że mój taksówkarz będzie dostępny jutro wieczorem bo wizytę mam na trzecią i nie wiem czy nie będzie zlecone USG lub rezonans. Nie wiem zatem kiedy wrócę, Dzieci na urlopie a ostatni bus z Miasta Gminnego o 15.45. Autobusu z Wrocławia do mnie nie ma. Taki jest niestety los łamagi, która nie ma prawa jazdy i nie zamierza go robić bo boi się jeździć nawet jako pasażer a co dopiero jako kierowca.

Życzę Wam pięknego dnia.


  PRZEJDŹ NA FORUM