Wiem, że kiedyś, gdy nie bylo gminnego obowiązku dowożenia dzieci, to rodzice dogadywali sie między sobą i wozili dzieci prywatnymi samochodami na zmianę, przez tydzień jeden rodzic, potem przez tydzień następny itd. Jakos to działało jeśli dzieci było kilkoro. Teraz jeszcze dochodzi sprawa zakładania fotelików dla maluchów, więc jest trudniej.
Anito, to naprawde niebezpieczne dla dziecka takie samotne chodzenie przez las Ja tam strachliwa nie jestem, ale biorąc pod uwagę, co czasem sie czyta o porwaniach dzieci, to naprawdę nie ma przesady w tym, żebys żądała dla niej dowozu w gminie. Zresztą tak powiedz podczas rozmowy, że jeśli nie zapewnią Twojemu dziecku bezpieczeństwa, to podasz ich do sądu. Tego sie boją jak ognia, bo wiadomo, że jeśli nie wypełnią obowiązku, to mogą polecieć głowy na gminnych stołkach.
|