survivor26 pisze:
...zawsze mi strasznie żal tych bidnych dzieciaków, jak stoją w listopadzie-grudniu na przystanku od 7 rano, no ale całego świata nie zbawię - na razie pogadałam z jedną sąsiadką, która też ma córkę pierwszoklasistkę, żeby przekonała młodą (bo wściekle nieśmiała jest), żeby jeździła do szkoły z nami - mnie tam już żadna różnica, czy dwójkę czy trójkę wiozę, a dzieciakowi można ulżyć.
Pati mnie zawsze serce pękało z żalu gdy musiałam swoje dzieciaki budzić wcześnie i jeszcze poganiać bo przecież musiałam jeszcze zdążyć do pracy.Ale to już było. Potem żal mi ich było zawsze i gdy dojeżdżały do średniej szkoły i studiowały i dorabiały w wakacje na wyjazdy i poszły do pracy,i gdy oni teraz przechodzą to samo z własnymi dziećmi. Takie życie ale i tak piękne Jesteś wrażliwa, chcesz pomóc innym i TO jest piękne |