Rozmowy przy kawie (15)
A teraz muszę wyrzucić żale z siebie, no bo gdzie jak nie tu wesoły

Mój Zbyszek musiał u czyścioszków pracować w sobotę, więc wymyślił by moje imieniny spędzić kameralnie u niego na kwaterze pod Berlinem...to raptem 144 km autostradą.

Dojechałam w sobotę w południe, wieczorkiem odwiedziliśmy dwa lokalne festyny. W niedzielę......hm, to zabrzmi mało imieninowo, ale pogoda była fatalna...więc wysprzątaliśmy całą chałupę.
W niedzielę miałam wracać dopiero wieczorem, ale że pogoda była jaka była to stwierdziliśmy, ze jednak wyjadę w czasie przebłysku słońca...no i wjeżdżam na nasze podwórko chwilkę przed 20:00,
cała w skowronkach, w ładnej kiecce, trzymam w ręce to wraz z wazonem starociemwesoły

i od razu od sąsiadki z parteru....TY WIESZ CO TWÓJ MAKS TU ROBIŁ W NOCY??????
Dobre emocje napompowane we mnie z wyjazdu z domu od razu mi zeszły do zdechłej dętki....nie usłyszałam żadnego... jak się bawiłaś albo wszystkiego najlepszego z okazji imienin ....tylko Twój Maks ZROBIŁ IMREZĘ...zamurowało mnie z bukietem w ręku, więc mówię Magda o co chodzi.....NO ON ZROBIŁ IMRPEZĘ, WIĘC CO TY SOBIE WYOBRAŻASZ, MY SPAĆ NIE MOGLIŚMY !!!!
A imprezy różne trwają na naszym podwórku przez cały rok, noc w noc....i sąsiadom to nie przeszkadza, mimo że mieszkają na parterze

Nabrałam powietrza i po chwili mówię..Maks jest dorosły to z nim porozmawiaj i słyszę .......TO TWOJE DZIECKO.....!!!!!!!!
zdziwiony

PS zaponiałam dodać, że mój syn ma 24 lata a jej 12 i mówi do niej np....TY SKAMIELINO !!!!


  PRZEJDŹ NA FORUM