Rozmowy przy kawie (15) |
ufff...w końcu dotarłam, strasznie zalatany dzień z pracą, a jeszcze musiałam pamiętać, żeby dzieci kolejno poodbierać R. dzielnie pokazuje, że jak chce, to jest demonem pracowitości: węgiel zrzucił, deski na sufit kończy robić, normalnie stachanowiec Niestety jutro rano już jedzie, no ale może na prawdziwym urlopie też takiego powera będzie miał? Pogoda idealna do robót ogrodowych, całkiem ciepło się zrobiło, a ziemia tak cudownie namoknięta, no ale dziś utknęłam przed komputerem, tyle, że w B. dokupiłam cebulek, b o nowe odmiany rzucili....i mi Flo obciach zrobiła przy kasie, bo zapytała uprzejmie na cały sklep, co ja z tymi cebulkami zamierzam robić, skoro w pudle w przedpokoju leży ich już tyle i nic z nimi nie robię Wywarczałam, że zbieram, bo lubię sobie popatrzeć na nie, ale pani w kasie nie zdzierżyła i śmiechem wybuchnęła Aniu a próbowałaś ibuprom zatoki na zęba? Mi on najbardziej pomaga. Misiu, cudna chusta, nic się Iwonka nie przyznała, ze robi! |