Rozmowy przy kawie (15) |
Iwonko no ja bym miała mokre gatki i wcale nie od tej wody, w której się ląduje Bea eee... to jakieś patriotyczne odchody, pardon...obchody czegoś wojennego w Kampinosie. Cały weekend ma takie atrakcje. Wczoraj musiał być jako obstawa na uroczystym otwarciu jakiegoś wypasionego placu zabaw/piknikowym na terenie Parku Narodowego, czyli jak to W. określa: kolejne otwarcie parasola w d... Tyle tylko, że jedzenie było smaczne, a poza tym nudy nie licząc interwencji w sprawie 4 panów żrących i cuchnących piknikujących na nowo otwartym placu z flaszeczką gorzałki. Kredka do biegania na razie nie nadaje się. Przeszłyśmy zatem cała trasę tempem spacerowym i już. |