Rozmowy przy kawie (15)
Cześć. Ja jeszcze wciąż stanu wolnego mimo, że sobota, małż przyjedzie gdzieś około południa. Juz przy bramie podniesie mu sie ciśnienie, bo nasi rąbnięci "sąsiedzi" postawili słupki wzdłuż naszego podjazdu, oczywiście za blisko samej drogi dojazdowej, czyli zwężyli ją, rzekomo wzdłuż ich granicy zakręcony No, już nawet szkoda słów na te ich głupkowate wybryki zakręcony Swoją drogą, że też dwoje ludzi w wieku emerytalnym ma tyle energii na takie głupoty zakręcony Ja na ich miejscu robiłabym wszystko, żeby zachować te siły na ważne sprawy, a nie marnować na robienie czegoś komuś na złość. Krótko mówiąc - za dużo siły, za mało rozumu pan zielony Tak to jest, gdy ktoś nie potrafi odczuwać pozytywnych emocji i kontaktuje się ze światem wyłącznie za pomocą swojej złości.
Moja cierpliwość Matki Teresy wobec nich zdecydowanie się kończy.
Justynka Paputkowa też w tym tygodniu miała "przyjemność" z tego typu "sąsiadami", co to najlepiej sie czują, gdy zrobią komuś coś złego... zakręcony

No, ale nie wolno dać sobie popsuć dnia. A dzień jest piękny, jak pisała Janinka. Jasne, że tych opadów brak, ale jeśli chodzi o "urodę" pogody, to jest naprawde fajnie, słońce, kilkanaście stopni, wietrzyk... piękny wrześniowy dzień. Aż sie chce na jakąś wycieczkę pojechać bardzo szczęśliwy



  PRZEJDŹ NA FORUM