Rozmowy przy kawie (15) |
Dobry wieczór. Ranek był pochmurny ale koło południa wyszło słońce i nastał piękny wrześniowy dzień z temperaturą 21 stopni. Tak lubię! Skończyłam przygotowywać zagonek truskawkowy do zimy, wycięłam przekwitłe nagietki, powyrywałam uschniętą fasolkę, zgrabiłam opadłe liście i wyzbierałam spady jabłkowe i śliwkowe. Jest tyle owoców na śliwie i takie dorodne a nie spotkałam jeszcze nierobaczywej. Część po wyrzuceniu pestki dostają pieski a reszta idzie do odpadów. Wielka szkoda bo ta śliwa ma tak dużo owoców po raz pierwszy a jest tylko kłopot z ich uprzątaniem. W przyszłym roku będzie oprysk Promanalem na wiosnę. Zuziu bardzo Wam współczuję i bardzo żal mi Kredki. Dobrze, że pomogli dwaj obcy mężczyźni. Aż skóra cierpnie na myśl jak biedna psina cierpi. Nasze psy mają na podwórku duży kryty kojec, myślę, że z 5 metro na 4 i tylko w nim zostają same ale to przy sprzyjających temperaturach. Jak jest zimno zostają w domu a wypuszczane są tylko pod nadzorem któregoś z domowników. Dzisiaj sunia zadławiła się małym jabłkiem ukradzionym z gałęzi na wysokości ok. 1.5 metra i połkniętym w całości. Musiałam wsadzić jej palce do gardła. Robiłam to pierwszy raz ale udało się. Marylko skorzystam z przytoczonego przez Ciebie przepisu. Dziękuję! Życzę Wszystkim Kompostowiczom spokojnego, zdrowego i radosnego dnia. |