Fragment planety Ziemia
należy odciąć się od toksycznych więzi i działać na nowo

No i właśnie do takiego ostatecznego wniosku doszłam i po raz enty przypomniałam sobie, że w końcu "na ziemi jesteśmy po to, by się uczyć", a nawet jeśli nie, to i tak nic lepszego nie jesteśmy w stanie robić lol

Dzięki, Dziewczyny! Serio. To nie tylko słowa, naprawdę jestem wdzięczna za otuchę, jakiej mi dodajecie (no, ja wiem, że z tym "geniuszem" lol to taka figura stylistyczna, bo jak już pocieszać, to po co sie rozdrabniać, lepiej walnąć od razu z grubej rury lol i nie zacznę sie uważać za geniusza lol raczej pomaga mi to w ten sposób, że mnie bawi i poprawia mi tym humor lol więc tym bardziej - dzięki!)


A w ogrodzie... ... Ooo... Jest strasznie, usychają już nawet świerki płacze Conajmniej połowa liści z kasztana i z lip już spadła, na podwórku nie ma juz pełnego cienia, jak zwykle latem, tylko ażurowy...
We wtorek ma byc podobno burza, a po niej od środy ochłodzenie. Marzę, że ta burza będzie słaba, ale przyniesie długą ulewę, a potem przyjdą normalne deszcze i nawodnią spaloną ziemię... Jeśli nie, to ...nie wiem... to moje osłoniete podwórko znów nie będzie osłonięte i trzeba będzie od nowa sadzić świerki i krzaki...

Ewo, nie posadzę trzech sztuk, bo nie przejem tyle lol MPO je mało owoców, więc ten sad to prawie tylko dla mnie, no i dla zasady oczko bo przecież - jak to? mieć duży ogród i nie mieć sadu? oczko


Dario, to była Jonagold. Miała wyborny smak, juz wcześniej miała po troche owoców, więc wiem, jak smakowały, zupełnie inaczej niż te kupowane w sklepie. Lubie je nawet ze sklepu, ale te moje były trzy razy lepsze, miały taki "gęsty" smak, intensywny, no i były bardzo aromatyczne, soczyste, chrupkie... No, pyszne były. Ja lubie tez inne odmiany, zwłaszcza takie twarde chrupiące. W tym roku po raz pierwszy ma kilka owoców mniejsza jabłoneczka, Ligol. Tez je lubię, właśnie ze względu na twardość i soczystość. Wyobrażam sobie, że z własnego drzewa smakują jeszcze lepiej. Kwaśniejsze odmiany tez lubię. Mam te starą poniemiecka Renetę, tez jest pyszna. Moja sąsiadka ją uwielbia, co roku czeka na te moje jabłka, ma pełne pozwolenie na zbieranie kiedy chce i ile chce, ale i tak zawsze pyta, czy może pójść sobie urwać lol
Nie wiem, jaka odmianę jeszcze posadzić, właściwie nie ma sensu sadzić wielu drzew owocowych dla jednej osoby... No, chyba, że dla gości.




  PRZEJDŹ NA FORUM