Prace renowatorskie Drugie (albo i trzecie) życie przedmiotów |
Dziękuję za uznanie. Na bieżąco przekazuję M. Rośnie z dumy. Pati, szelak był na muszli-tym zwieńczeniu. M go traktował skalpelem, a potem papierem 80, a na koniec 400. To najbezpieczniejszy sposób, by nie uszkodzić drewna. Nasz dremelek niestety tu się nie sprawdził. Generalnie słaby. Szpachlę, koloru na który miało być barwione lustro, w większe dziurki upychał strzykawką. Niektóre ślady po kornikach dla stylu zostawił. Na większe ubytki nakładał szpachlę i formował ręcznie lub elementy odlewał z gipsu, pokrywał szpachlą, szlifował. Ważne , by szpachla miała kolor docelowy lub zbliżony, bo po bejcowaniu, jaśniejsza wychodzi w formie białych kropek. Robaki(profilaktycznie, bo pobyt w stodole je chyba wyeliminował całkowicie) traktował jakąś konserwatorską miksturą, która pozostała po zleceniach. Denaturat w celu odtłuszczenia całości i usunięcia z zakamarków ewentualnych resztek politury. Działa także jako odkażająco i przeciw grzybowi i robalom. Nie barwi drewna. Aniu, tafla lustra nie była popękana, ale bardzo zniszczona. Zmieniliśmy na nową i grubszą. Jakoś tak mam, ze boję się starych luster ![]() |