Zuziu obawiam się, że nie poradzisz wiele...W. przynajmniej ma jeszcze jakieś zalety, choćby to, że gotuje, R. ...no lubię go, przywykłam, czasem coś cieżkiego podniesie, węgiel zrzuci, a poganiany pozwem rozwodowym remont nieco pchnie, ale na co dzień to....cieszę się, ze tylko na weekendy wraca Teraz myśmy w weekend były we Wrocławiu, dom zostawiłam z grubsza ogarnięty, ale zlew zawalony, bo nie zdążyłam oraz pranie zostawione z myślą, że R. dorzuci swoje ciuchy robocze i hurtem wypierze... wróciłam w środę, w zlewie tańcowały nowe formy życia, kawa z kubka zostawionego na stole wzięła i wyszła, a z kosza na pranie wylewały się spodnie robocze R....a dodam, że w sobotę nie miał kompletnie nic do roboty, bo miał do nas dojechać wieczorem, a wcześniej zrzucać węgiel, którego to węgla nie dowieźli... a najśmieszniejsze jest to, że w każdy piątek jak wraca, to się demonstracyjnie bierze za zamiatanie kuchni...starannie omiatając lukiem pranie wylewające się z koszy |