Wiejski eksperyment Pat - czwarta wiosna na wsi |
Zawartość wzbogaciła się właśnie o nalewkę morelową i porzeczkową i...starczy, bo do wiosny Rysiem zostanę A miętowa? Czemu nie! Dziś właśnie próbowałam z kolorami innymi niż niebieski i przemalowałam dwie wiklinowe osłonki, które dostałam od mamy. Bodźcem do przemalowania była koniecznośc zapewnienia godnego towarzystwa lampce od Janusza: A od dwóch godzin rozpaczliwie poszukuję wieszaka...widziałam gdzieś w tym domu niezagospodarowany wieszak poniemiecki i za cholerę znaleźć nie mogę, a potrzebny mi na plecaki (przed)szkolne dzieci...nie chce mi się robić od zera, jak wiem, że ten drań gdzieś się tu chowa... przy okazji zebrałam kolejny wór śmieci do wystawienia....to się nigdy nie skończy - znajdą mnie za te dziesiąt lat zmumufikowaną nad kolejnym pudłem dziwnych rzeczy gdzieś w kącie strychu |