Dwa w jednym, czyli miejska dżungla |
Beatko zdjęć z tańców nie mam, bo atmosfera jest raczej hm... niesprzyjająca używaniu narzędzi precyzyjnych, nieodpornych na urazy mechaniczne ![]() Przy tańcach bosonogich było więcej, bo na trawie obuwie się średnio sprawdziły. Potem tylko było szukanie po krzakach, gdzie zostały porzucone ![]() Szczeć znam, bardzo mi się podoba, szczególnie z uwagi na to, że motyle i inne owady do niej tłumnie lecą w czasie kwitnienia. Ale o sposobie "uprawy" pojęcia nie mam, ja bym się chyba skłoniła ku wysianiu nasion. No, ale skoro masz gotowa roślinę roczną, to poeksperymentować można. Najwyżej się nie przyjmie. |