Moja wymarzona działeczka |
Też mam nadzieję ,że roślinki odbiją od korzeni , a jak nie ,to będę na nowo sadzić . Będzie okazja na nowe chciejstwa , W tym roku wszystko marnie kwitło podczas tych upałów , najgorzej było z floksami , zanim rozwinęły się kiście już usychały , tak że nawet zdjęć nie zdązyłam zrobić . Ale przynajmniej teraz wiem , jakie rośliny nadają się na tak ekstremalne warunki , Okazuje się ,że jeżówki i rudbekie są nie do zdarcia Krzaki borówek są chyba ok , jedynie owoce uschły . Janeczka proponuje aby pozbierać je , ale one są takie malutkie ,że odechciewa mi się z tym babrać. Jutro dalszy ciąg sprzątania działki , muszę się z tym jak najszybciej uporać , bo najprawdopodobniej znowu będziemy musieli pojechać do mamy, Mąż rozgrzebał kolejny odcinek dojazdu ( ale już ten bliżej samego domu ) i musimy to skończyć , aby samochód z węglem na zimę mógł dojechać jak najbliżej domu. Czasami nas to ( a właściwie mnie ) przerasta i znowu zaczynam mieć wątpliwości czy warto , czy to wszystko ma sens . Dobrze że eM uparcie realizuje wytyczone plany , bo ja sama bym już odpadła dawno. To rozdarcie na dwa domy zaczyna mnie powoli męczyć , ciągle gdzieś coś nie dokończone , ciągle w biegu i w rozjazdach. a mama uparcie chce zostać u siebie , mimo że ze zdrowiem coraz gorzej |