Fragment planety Ziemia |
chyba bym jednak policję wezwała z sugestią, że pani sąsiadka musi się chyba leczyć Ja rozważałam i taką ewentualność, ale właściwie u niej chodzi najczęściej tylko o gadanie, więc nie bardzo jest co zgłaszać na policję. No, chyba tylko zakłócanie spokoju albo moze "naruszanie miru domowego"..? Nie bardzo mam ochote babrać się do tego stopnia, bo uważam, że to tylko pobudzi ją do kolejnych bzdur, nie mówiąc juz o tym, że raczej uważam, że jest godna tzw. olewania, a nie traktowania serio... No, ale jesli przegnie, jeśli sie nie uspokoi, to może tym razem znajde na nią jakis paragraf, żeby ja uciszyć na dobre. Ja traktuje to na luzie, tzn. oczywiście wkurza mnie w niektórych momentach, jak to bylo ostatnio, ale tak ogólnie, na zimno, to mi to "lata", jak to sie mówi, bo zwyczajnie jestem "ponad". Poza tym oni nie mieszkają tu, tylko przyjeżdżają na krótko, to zmniejsza ilośc "okazji". No i ja mam duzy teren, mam daleko do nich. Moge robić swoje w takiej odległości, że nawet nie pamietam, że oni przyjechali... |