Rozmowy przy kawie (14)
Pat podeślij mi proszę, ten radar, na którym widziałaś burzę u mnie. Ja jej nie widzę ani na niebie ani na czeskim ani na niemieckim radarze. Znowu 3 godziny z wężem w warzywniaku i na rabatkach za domem. Podlałam jeszcze nadprogramowo skalniak ale tam mało ziemi i na dodatek brzoza i wypadałoby podlewać codziennie. Jutro przedogródki. A co! Nie byłam w sklepie bo za gorąco i nie widziałam obwieszczenia Burmistrza.
Trauma zlotowa jednak nadal trwa w Twojej podświadomości i stąd ten sen.
Margolciu pięknie wybierasz fotografowane obiekty i wcale się nie przyznawaj, że w innych miejscach jest gorzej. Też lubię wijec i sieję go co roku. I jakie masz dorodne astry. Mnie w tym roku ostała się jedna sztuka, za to wielka, z trzech wysianych torebek. Nie wiem co się stało zwłaszcza, że część była siana do gruntu a część do wielodoniczek i nasiona były kupione w tym roku (żadne stare) od Legutki.
Aniu Sweety ja to znam od czasu jak tu zamieszkałam. Ostatnio codziennie słyszę "Mam, pamiętaj nie wychodź w południe do ogrodu! Porób sobie to co musisz rano a w południe się połóż! Zakładaj kapelusz.Pamiętaj! Jak chcesz słomkowy to weź mój. Dopiero co była maleńką dziewczynką a teraz próbuje mi matkować.
Aniu, doczytałam po fakcie, że Twoja Córka obchodziła ostatnio urodziny. Z tej okazji Tobie składam gratulacje, że urodziłaś tak piękną osobę i że wychowałaś tak mądrą, dobrą i serdeczną kobietę. A Córce życzę aby los zaoszczędził jej bólu, zdrady i rozczarowań a dał zdrowie, miłość, radość i dobre życie. Dla Was obu dwa kwiaty, piękne jak Wy.



Bogusiu a nie mogłaś od razu sama jechać a M. tylko wcześniej poinformować jakie zakupy zrobisz. Już dawno miałabyś tę zmywarkę. Odkurzacz Ci się zepsuł czy może w ramach całkowitej rozpusty postanowiłaś wymienić stary na nowszy model? Nadal widzę Twój serdeczny uśmiech jak czytam Twoje posty.
Justynko podziwiam Twoje serce dla opuszczonych i skrzywdzonych zwierzątek. Jak dobrze było Cię poznać razem z K. Odwiedziłam Waszą stronę i nacieszyłam się Twoim pięknym głosem. Jak to się stało, że na zlocie nie namówiliśmy Was choć na jedną piosenkę?
Zuza współczuję Ci. Dyrektorowanie to ciężki chleb a na dodatek pewnie nie otrzymasz stosownej gratyfikacji za ten czas. Nie dziwię Ci się, a wręcz popieram, że zostajesz sama a pracowników zwalniasz.
Aniu op a gdzie wysłałaś syna? Nie myślałam, że książki tyle kosztują i miej tu czwórkę dzieci w szkole podstawowej, gimnazjum i liceum. Trzeba byłoby brać pożyczkę na wyposażenie na ich do szkoły bo budżet przeciętnej rodziny tego nie udźwignie. Uściski dla Ciebie!


  PRZEJDŹ NA FORUM