He he a ja Ciebie sobie wyobrażałam "zasuszoną jędzę"
Jędza jest, tylko nie zasuszona Takie były plany, ale borelka mi przeszkodziła i nici z zasuszenia W ogóle to, jak widzę, cały mój pracowicie tworzony w necie imidż zimnej suki poległ w realu i już nikt się mnie nie będzie bał Cały wysiłek na nic.
Pat, to juz prędzej wybierzcie sie późnym popołudniem, załapiecie sie na podwieczorne ochłodzenie.
"Klub Skaczących na Szpadel" ? Dobre! Zakładamy!!
|