Dobry wieczór. Jest nieźle bo już nie 39 jak wczoraj ale zaledwie 32. Tylko dom już bardziej nagrzany. Pat miała szczęście z tym deszczem u mnie niestety nic się nie polało z nieba. Rośliny jakoś żyją dzięki dokładnemu podlewaniu ale co będzie jak zakaz podlewania będzie egzekwowany. Burmistrz straszy jakimiś karami za nieprzestrzeganie zakazu. Póki co wczoraj podlałam solidnie i do jutra rośliny muszą wytrzymać a jutro... zobaczymy. Muszę iść pod sklep i zobaczyć czy Burmistrz mi grozi. Na razie pochwalę się Wam pierwszym większym zbiorem pomidorków (wcześniej było podjadanie pojedynczych sztuk) wyhodowanych z nasionek, które dostałam od Małgosi i Asi Cyganki. Pokażę też rabatkę, która rozpoczęta wiosną wreszcie została odperzona do końca i czeka na ochłodzenie abym mogła sadzić. I na koniec moje ukochane aksamitki.
Życzę spokojnego i chłodnego wieczoru. |