Kompostowy zlot sierpniowy (2015) |
No to teraz Wam się przyznam, jakiego strzeliłam sama sobie "fopasa"! Włączyłam ci ja kompostownik, otworzyłam sobie wątek pt. "Kompostowy zlot sierpniowy 2015" i oglądam ci ja sobie zdjęcia. Tekst pisany zostawiam sobie na deser, jak sie już nacieszę widokami (jak zwykle!). No i cóż ja widzę! Jaki miły zakątek kawowy! O cholercia, ja mam takie same meble ogrodowe! Oooooo! i ktoś ma taką sama studnię i też obstawił ją pelargoniami. Chorobcia, a ja myślałam, że jestem taka oryginalna! I tak sobie oglądałam te zdjęcia, dziwiąc się, że ktoś ma wszystko takie podobne do moich włości, aż do mnie dotarło zdjęcie ostatnie. TO PRZECIEŻ JA! W całej swej obfitej okazałości! I ja nie poznałam swego imperium???? No nie! Porazka na całego! Niby coś tam mi skrzeczało z tyłu potylicy, ale bardzo, bardzo cichutko. To chyba upał pozbawił mnie resztek i tak wątłej inteligencji, że swojej posiadłości nie poznałam. Beatko, bardzo dziękuję za sympatyczną wizytę, choć szkoda, że taką krótką i bardzo przepraszam za drogę ze Skwierzyny, ale mój małż dopiero zaczął o nią walczyć, bo urąga ona wszystkiemu. |