Janeczko, no mam taki folder i w chwilach zwątpienia do niego zaglądam - narzekam trochę na wyrost, bo obiektywnie patrząc robię co mogę i na te możliwości zrobione jest dużo, ale chciałoby się już mieć dojrzały ogród, w którym można w końcu usiąść na ławeczce i się napawać własnym sukcesem
Anito, miejsce spotkania zostało uwarunkowane tym, że innych chętnych do udostepnienia domów i ogrodów niż Bea i ja nie było. Nie widzę żadnych przeszkód, aby zloty odbywały się co roku gdzie indziej, albo stale w miejscu innym niż Śląsk, niech tylko znajdą się chętni do jego organizacji. No i zlot był kulminacją naszych spotkań wirtualnych, niemniej główny sens istnienia Kompostownika tkwi właśnie w wirtualnych spotkaniach, bo te odbywają się codziennie a nie raz w roku. Poza tym nic nie stoi na przeszkodzie, żeby organizować też spotkania regionalne, co zresztą ma miejsce przecież częściej niż raz w roku. |