Kompostowy zlot sierpniowy (2015) |
Misiu jak pięknie rozpoczęłyście zlot z Iwonką. A lubelska sceneria dostosowana do dwóch ślicznych dam. Rozczulił mnie ten kieliszek wina w Twojej ręce na Skypie. Poczułam, że pokazujesz nam, że jesteś z nami i przygotowałaś się tak żebyśmy zobaczyły, że ten moment jest dla Ciebie bardzo ważny. Mnie to wirtualne spotkanie zapadło w serce. Oczywiście żal, że nie mogłaś przyjechać ale cudownie się wszyscy zobaczyliśmy z Tobą. Aniu Sweety wierzę, że jesteś nieśmiała i chyba nie musisz z tym walczyć bo co innego zachowania służbowe a co innego odrobina nieśmiałości w życiu prywatnym, która dodaje Ci uroku. Zauważyłam to jak poprosiłam Cię o zdjęcie okularów i pokazanie mi oczu. Byłaś speszona moją prośbą a ja na swoje usprawiedliwienie dodam, że nie umiem rozmawiać z kimś nie widząc jego oczu. A Wam powiem, że Ania całe niedzielne spotkanie nosiła okulary przeciwsłoneczne (jednocześnie korekcyjne) a ja chciałam zobaczyć Ją bez nich. I powiem Wam, że Ania ma przepiękne oczy. W słońcu niedzielnego spotkania były złote jak oczy kota. Może w pochmurne dni są piwne ale wtedy były złote a na dodatek o pięknym kształcie. Małgosiu zobacz jak ciekawie wiążą się ze sobą różne zdarzenia. Tu zlotowe spotkanie a tu praca magisterska. Ciekawy temat i na czasie bo jak widać społeczności wirtualne lubią też pobyć ze sobą w realu. Mam nadzieję, że i my będziemy mogły kiedyś się spotkać. Pat masz pewnie wiele zdjęć z początków pobytu w CH. Zrób sobie taki mały folderek i jak zaczniesz mieć wątpliwości czy cokolwiek zrobiłaś w ogrodzie to sobie tam zaglądnij. Wiem, wiem. Każda z nas, niezależnie od tego na jakim etapie budowy jest ogród, widzi ile jest w nim jeszcze do zrobienia ale uważam, że ważne jest to jak my się w tym ogrodzie czujemy. Czy go lubimy i otrzymujemy od niego energię czy nas odpycha i irytuje. Powiem Ci, że ja polubiłam Twój ogród i czułam się w nim tak jakbym była z nim zaprzyjaźniona. |