Fragment planety Ziemia
Szkoda, że nie widziałam metody W. Ale Twoja metoda działa mi na wyobraźnię i podoba mi się jako akt kopania sam w sobie. Jednak ze względu na możliwość uszkodzenia ciała w przypadku, gdy nogi się omskną i nie trafią na rant szpadla, nie będę jej stosować. Ale i tak kopanie dołków w dziewiczej ziemi mam w tym roku za sobą. Rabatka, którą zaczęłam odperzać na wiosnę została wreszcie przed tygodniem ukończona i tylko czeka na obniżenie temperatury. Połowa została obsadzona wiosną a teraz obsadzę resztę. Mam ją przekopaną gdzieś tak na półtora szpadla wgłąb zatem kopanie dołków pod roślinki to już będzie pestka.
Zatęskniłaś za ogniskiem? Ja też, po obejrzeniu Twoich zdjęć. To z iskrami podoba mi się szczególnie chociaż przez moment pomyślałam sobie, że to było dość niebezpieczne. Wystarczyłby podmuch wiatru...

Mam olbrzymie opory przed stosowaniem Roundupu i nie używam go chociaż czasami mnie korci, żeby ułatwić sobie życie. A niestety rolnicy takich oporów nie mają i co my jemy?


  PRZEJDŹ NA FORUM