Kompostowy zlot sierpniowy (2015)
Muszę Wam powiedzieć, że dawno temu, począwszy od roku 2000 brałam udział w spotkaniach ludzi, którzy stanowili wielką społeczność, zawiązaną w internecie.

Było to grono ludzi z całej Polski - miłośników fantastyki, a głównie prozy Sapkowskiego, z którymi moja córka, wtedy gimnazjalistka, bardzo się zaprzyjaźniła. Mieli swoją stronę internetową (istniejącą do dziś) i tam skromne forum, a zaczęły się te pogaduchy od rozmów na IRC, czy jakkolwiek się to tam nazywało.
Kiedy jednak 14-latka zechciała pojechać na spotkanie na Mazury, mamusia (czyli ja) pojechała z nią, żeby jej tam przypadkiem ci "zwyrodnialcy" nie zamordowali.

I cóż? Poznałam wspaniałych ludzi, a z wieloma z nich utrzymujemy kontakty do dziś; byłam nawet współorganizatorką i uczestniczką kolejnych spotkań, a moja córka, kończąc socjologię na UJ napisała pracę mgr o społecznościach internetowych na przykładzie tej właśnie społeczności.

Więc wiem, jaka to frajda i tym bardziej mam świadomość, co mnie ominęło!


  PRZEJDŹ NA FORUM