Fragment planety Ziemia |
No nie mogę sobie wyobrazić metody kopania dołów, jaką stosuje W. - bez użycia nóg, że niby w glinie też tak daje radę kopać![]() ![]() ![]() ![]() Ja mam generalnie od kopania mojego M., ale czasami też próbuję i też muszę skakać na szpadel. Generalnie niewiele mi to daje, chociaż lekka nie jestem. Ale przy wyjątkowo optymalnych warunkach nawilżenia gleby udaje mi się całkiem sprawnie z saperką. ![]() Czytam tu i tam i widzę, że regularne (czyli cotygodniowe) koszenie eliminuje i perz, i podagrycznik, i osty + spółkę kłujących, i nawet szczawie. Super! Ale nie da rady w naszych uwarunkowaniach kosić co tydzień całego hektara. ![]() M. nawet ten najbardziej użytkowany kawałek kosi na raty przez parę tygodni. Trudno, na razie stosuję półśrodki, żeby się za bardzo nie rozsiewało paskudztwo. |