Fragment planety Ziemia
U mnie w domu jest dość przyjemnie, więc psiaki nie wychodzą. Lars wychodzi tylko załatwić potrzeby w cieniu, a Tami nawet nie chce sie bawić piłką, tzn. przynosi, ale po jednym rzucie kładzie się. No, tak, dwa tygodnie... Ciężkie to lato, najpierw wściekle zimny czerwieć, potem wściekle gorący lipiec i sierpień...
Najgorsze, że prawie nie ochładza sie w nocy, teraz jest nadal 28st.C zakręcony

Chyba po zmroku rozpalę sobie nieduże ognisko i upiekę na obiado-kolacje kiełbaskę lol (Ktos mi zostawił w lodówce dwie paczki kiełbasy. Nie wspomne o ćwiartkach kurzych, co zostawili Z. i W.) W tym upale nic nie moge przełknąć, a jakos tak wizja posiedzenia znów przy ogniu i pieczenia kiełbaski budzi mój apetyt. No, niby brak jedzenia dobrze by mi zrobił, bo jak wyraźnie widac na zdjęciach, ledwie sie w kadrze mieszczę, ale to niedozwolone. Mam nakaz jedzenia, oczywiście nie chodzi o duże ilości, tylko o to, by dostarczac składników odżywczych w wystarczających ilościach. I to wcale nie jest dla mnie łatwe, bo choc zupełnie na to nie wyglądam, to nie mam apetytu. Zbieram ochrzan od lekarki, gdy pyta, ile jem. Bądź tu człeku mądry zakręcony Okrągła jak pączek, choc nie ma apetytu zakręcony No, ale tą kiełbaske to może zjem. Tylko, kurczę, jednak troche ciepławo jak na rozpalanie ogniska, a z kolei kiełbaska z patelni nijak mnie nie kusi lol
No, Pat, ale Twój ogórek mi wszedł bez oporów oczko Tylko, że jeden kiszony ogórek, to troche mało na cały dzień...
Idę podlewać.



  PRZEJDŹ NA FORUM