Ja na wojażach, a ogród schnie...... Najpierw pokażę łupy. Pierwsze ze Szkółki Mariusza w Szczytnicy. Kupiłam trzy siewki jeżówek i jedną odmianową oraz cudnego liliowca (odjazdowy), dwie urocze funkie i kremowego dzwonka.
Drugie ze Zlotu: od Janeczki nasturcję i od Zuzi cymbalarię, wielką pęcherznicę i te, które pokazuję są do rozpoznania:
Ogród przeżył. Zwierzaki rozpuszczone jak dziadowski bicz..... Kwitną zarówno róże jak i wrzosy.....
|