Uff, wszystko podlane. (No, diabli nadali gości, co prezentów nawieźli i gości o szlachetnych sercach, co nie tylko nawieźli prezentów, ale jeszcze je posadzili i teraz muszę latać na traktorku i przyczepką wodę wozić, żeby sie przyjęło ) Moi kochani, jeszcze raz bardzo dziękuje Wam za te wszystkie prezenty! Niestety ja nie spamiętałam prawie wcale, co było od kogo Tylko to, co od Zuzi i W. to łatwo mi bylo zapamiętać, bo W. sadząc opowiadał, jak mu to rośnie tam, gdzie kiedyś gdzies tam sadził - no to zapamiętałam, co jest od nich... Z reszta mam klopot. Tak cos mi świta, że kanadyjska róża "W. Baffin" to chyba od Basi jest...?
Inwentaryzacja wykazała, że po gościach zostało nierozpakowane mydełko w łazience oraz jakieś nierozpoznane i nieotwarte trunki po kątach pochowane... Np. w kąciku przy szafce w korytarzu znalazłam wino No, przeciez samo tam nie weszło Ktos je tam specjalnie włożył, bo gdyby zapomniał, to stałoby w jakims bardziej logicznym miejscu. Rozumiem, że ktos zrobił mi anonimowo prezent Nie wiem, komu, ale serdecznie dziękuję za szlachetny trunek. Niestety nie nacieszę sie nim przecież, bo po króciutkiej przerwie w łykaniu dropsów (antybiotyków ) wracam do nich jeszcze na długo i trunków pić nie będę. Ale wino rok może poczekać, wypijemy na następnym zlocie
A chciałam jeszcze powiedzieć, że może za rok jakos przesuniemy termin troszkę, żeby nie wypadał w czasie moich urodzin
|