Fragment planety Ziemia
O, kochani! Dziekuję, dziekuję, dziękuję!!!
Ja tu nie zaglądadałam przez te dni zlotowe, a tu goście w wątku byli!
Urodziny mam 30-tego.

Teraz zrobiłam krótką przerwę w podlewaniu. Idzie mi nieźle, bo z plecami juz nieźle, powoli przestają boleć. Upał był dziś okrutny, dopiero po 19-tej dalo sie wyjść i podlewać, wcześniej nie mialo to nawet sensu. Podlałam "szkólkę" pod lipą, a zaraz jadę z kanistrami do posadzonych przez Wojtka i Zuzię prezentów. W. sie martwił, że jak nie dam rady tego podlewać, to wszystko, co posadził, padnie w takie upały, ale nie ma strachu, plecy odpuszczają, daję radę wesoły

Przed chwila nakarmiłam Misia - Blondaska, tego psiaczka, co przychodzi do mnie na miskę. Pojadł, popił, troszkę się nawet pobawił z Tami, ale ta zabawa jakos im nie idzie, no i poszedł sobie pospać pod leszczyny.


  PRZEJDŹ NA FORUM